Choroby odkleszczowe są rozpoznawalne coraz częściej, a ich sprawca – kleszcz (z łac. Ixodida) liczy aż 900 gatunków. W Polsce występuje 19 z nich. Najpopularniejszym, występującym na terenach lasów i łąk, jest kleszcz pospolity, nazywany także pastwiskowym.
Warto zauważyć, że nie każde ukąszenie grozi zakażeniem, ponieważ nie każdy osobnik jest nosicielem wirusa bądź bakterii. Ryzyko wzrasta wraz z ilością czasu, spędzanego na terenach zielonych, brakiem odporności oraz czasem, który zarażony kleszcz spędził w naszym ciele. Im dłuższa ekspozycja, tym większe ryzyko, że kleszcz w ślinie przeniósł do ludzkiego organizmu szkodliwe drobnoustroje.
Jak wyciągnąć kleszcza?
Wiele ukąszeń przez kleszczów jest przez nas niezauważana, a o zakażeniu dowiadujemy się nawet po kilku miesiącach czy latach od zakażenia chorobą. Kiedy jednak znajdziemy na swoim ciele mniejszego lub większego osobnika, należy natychmiast go usunąć, z zachowaniem odpowiednich zasad. To przede wszystkim:
- higiena – kleszcza wyciągamy w jednorazowych rękawiczkach, z użyciem zdezynfekowanej pęsety, a dopiero po wyciągnięciu, kiedy upewnimy się, że został całkowicie usunięty – dezynfekujemy miejsce ukąszenia;
- sposób wyciągania – zakazane jest zgniatanie i wyciskanie kleszcza, staramy się wyciągnąć go w całości; usuwamy go pęsetą, pewnym ruchem lekko skierowanym w lewo, chwytając go przy samej skórze;
- nie używanie środków, rzekomo ułatwiających wyciągnięcie, takich jak masło, benzyna itp.
- ostrożna obserwacja miejsca ukąszenia – po wyciągnięciu kleszcza należy z dużą uwagą śledzić to, co dzieje się na skórze, a także być czujnym wobec innych symptomów, takich jak gorączka, osłabienie, bóle mięśni itp.
- wizyta u lekarza w razie, gdy usuwanie kleszcza nie powiodło się (nie wyszedł w całości) lub kiedy nie potrafimy tego zrobić.
W aptekach dostępne są wygodne karty do usuwania kleszczy, które, bez wykorzystania pęsety, skutecznie ułatwiają zabieg.
Borelioza – jak ją rozpoznać?
Jedną z najczęściej rozpoznawalnych w Polsce chorób odkleszczowych jest borelioza, nazywana także krętkowicą lub chorobą Lyme. Pierwsze przypadki zachorowań pojawiły się w latach 80. XX wieku, jest to więc choroba dość nowa i do dziś lekarze spierają się w formie jej diagnostyki i leczenia. Pierwszymi, podstawowymi objawami boreliozy są:
- rumień wędrujący – pierwszy i najbardziej charakterystyczny objaw, pojawiający się w czasie około 1-2 tygodni, który, zauważony po ukąszeniu kleszcza, jest niemal gwarantem kontaktu z zakażonym osobnikiem. Rumień przybiera postać czerwonej obręczy, w rozmiarze od kilku do nawet kilkunastu centymetrów wokół miejsca ukąszenia, może przesuwać się, jest twardy, bolesny i swędzący, w odróżnieniu do innych zmian skórnych, np. alergicznych, rumień wędrujący posiada charakterystyczny, nieco jaśniejszy środek;
- objawy towarzyszące choć, niestety, niecharakterystyczne to gorączka, osłabienie, nieco podobne do objawów wirusa grypy;
- po miesiącu od zakażenia, a czasem nawet po roku, pojawiają się objawy neurologiczne i kardiologiczne. Po takim czasie mało który pacjent kojarzy swoje dolegliwości z ukąszeniem kleszcza. Dlatego też choroba jest bardzo trudna w diagnozie. Rozwinięta borelioza powoduje bóle głowy, dreszcze, sztywność stawów, a nawet paraliże, zaburzenia widzenia i mowy.
Kluczem do skutecznego wyleczenia z boreliozy jest szybka diagnoza i podanie antybiotyku, zanim dojdzie do rozsiania choroby. Dlatego tak ważna jest uważna obserwacja swojego ciała i swoich bliskich po spacerach na łonie natury. Szczególnie należy zwrócić uwagę na skórę głowy oraz pachwiny. Diagnostykę boreliozy rozpoczyna się od badania krwi na obecność przeciwciał igM i igC. Posiada ono jednak wiele słabych punktów.
Przede wszystkim występuje duża granica błędu, ponadto – obecność przeciwciał we krwi można wykryć dopiero po kilku tygodniach od kontaktu z zarażonym kleszczem. Istnieje szereg innych testów, trudno dostępnych w Polsce, takich jak Western Blott czy test ELISA, jednak ich wyniki również nie dają stuprocentowej gwarancji występowania oraz stanu zaawansowania choroby.
Choroby odkleszczowe – odkleszczowe zapalenie mózgu
Drugą, często występującą chorobą odkleszczową, na którą zachorowalność również wzrasta, jest wirusowe zapalenie mózgu i opon mózgowo-rdzeniowych. Pierwsze przypadki odnotowano w latach 50. XX wieku. Choroba, przenoszona najczęściej przez bardzo małe, wręcz niezauważalne osobniki, w pierwszym tygodniu po zakażeniu daje objawy grypopodobne – gorączkę, dreszcze, bóle głowy i mięśni.
Rozwój zapalenia przynosi poważniejsze dolegliwości – wymioty, zawroty głowy, a nawet utratę przytomności i paraliż. Leczenie choroby powinno być prowadzone w warunkach szpitalnych i bazuje na leczeniu objawowym. Warto dodać, że na wirusowe zapalenie mózgu istnieje skuteczna szczepionka, która należy podać w okresie wiosennym, przed ekspozycją na możliwe ukąszenia.
Wśród mniej znanych i rzadziej występujących w Polsce chorób odkleszczowych, można wymienić także babeszjozę (pierwotniaki Babesia przenoszone są przez kleszcze z bydła), anaplazmozę (w jej przenoszeniu biorą udział ptaki), dur powrotny czy tularemię.