Ornitoza jest jedną z chorób odzwierzęcych, a jej nazwa, łącznie ze wszystkimi nazwami alternatywnymi (choroba ptasia, papuzica) jasno wskazuje, o jakie zwierzęta tutaj chodzi. Pojęcie „papuzicy” niesłusznie jednak stygmatyzuje jeden z ptasich rzędów, gdyż ornitozą możemy zarazić się nie tylko od papugowatych. W grę wchodzi całe niemal ptactwo domowe i gospodarskie, jak np. kanarki, gołębie, kaczki, kury, gołębie, gęsi czy indyki.
Rzadziej zarazić można się od ptaków dzikich, ale i taki scenariusz nie jest wykluczony (za przykład posłużyć mogą tutaj mewy). Obwinianie ptaków byłoby jednak nie w porządku, ponieważ są one jedynie nieumyślnymi roznosicielami drobnoustroju, który na ptactwie czasami nie poprzestaje. Rzeczony drobnoustrój to bakteria wewnątrzkomórkowa o wdzięcznej nazwie Chlamydia psittaci, która lubi gościć w ptasich piórach, tkankach, wydzielinie nosowej oraz odchodach.
Niemniej, ptaki, jako nosiciele choroby, ograniczają się do roli nosicieli właśnie, nie wykazując żadnych objawów chorobowych. Na ludzki organizm wspomniana bakteria oddziałuje w zgoła inny sposób, dzięki czemu człowiek zaczyna chorować, choć w przypadku zarażenia się ornitozą od chorej osoby (bo i to jest możliwe) przebieg choroby jest jeszcze cięższy.
Ornitoza -przyczyny na dwóch poziomach
Ornitoza to choroba, która atakuje człowieka niepostrzeżenie, a drogą jej inwazji jest najczęściej układ oddechowy. Pozwala on na wtargnięcie bakterii Chlamydia psitacci podczas wdychania kurzu wraz z cząsteczkami skażonych ptasich wydzielin. Gdyby ptaki dało się oswoić równie dobrze jak niektóre ze ssaków, wówczas zapewne równie częstą przyczyną zarażenia byłoby ich głaskanie.
Generalnie jednak dotykanie ptaków stanowi przyczynę rzadszą, a jeszcze rzadziej do zarażenia dochodzi wskutek dziobnięcia. Omawiany drobnoustrój szczególnie upodobał sobie drogę kropelkową, również w przypadku zarażenia się od innego człowieka. Znamy zatem przyczyny pobieżne – fundamentalne przyczyny leżą jednak w działaniu bakterii Chlamydia psitacci.
Bakterie te, poprzez przytwierdzenie się do nabłonka dróg oddechowych, dostają się znacznie łatwiej do naczyń krwionośnych i to właśnie tą drogą kierują się do układu siateczkowo-nabłonkowego, będącego częścią systemu odpornościowego.
W dalszej kolejności następuje wtórne zakażenie krwi tymi samymi bakteriami, co nazywa się bakteriemią. Stąd już doprawdy niewielki krok do tego, by sprawca ornitozy zaatakował narządy wewnętrzne, szczególnie płuca, ale nie tylko. Ofiarą ataku może paść również wątroba, układ nerwowy; w niebezpieczeństwie jest nawet serce.
Ornitoza – rzadkie objawy
Przebieg ornitozy może być bardzo mylący, ponieważ początkowe objawy przypominają niekiedy te znamienne dla grypy bądź zapalenia płuc, a wtedy właściwe rozpoznanie zagrożone jest opóźnieniem. Skutki takiego stanu rzeczy mogą być bardzo groźne, gdyż w ostateczności ornitoza jest w stanie wywołać powikłania takie, jak zapalenie mięśnia sercowego, zapalenie osierdzia lub przyczynić się do sepsy – choroby potencjalnie śmiertelnej. Wróćmy jednak do objawów.
Ornitoza – symptomy grypopodobne
Symptomy grypopodobne mogą pojawić się już wtedy, kiedy bakteria wylęga się w organizmie, a od chwili zakażenia okres ten wynosi od 5 do 14 dni. Choć przebieg ornitozy bywa różny, to z reguły jednak jest ostry, czego pierwszym wyraźnym zwiastunem jest wysoka gorączka (ponad 40 c) i towarzyszące jej silne dreszcze. Chory skarży się też na bóle głowy i męczy go silny, z początku jedynie suchy kaszel.
Samo oddychanie daje znać, że coś jest nie tak, ponieważ towarzyszy mu ból w klatce piersiowej; jama opłucnowa może doznać wysięku, a czasami dochodzi nawet do ostrej niewydolności oddechowej oraz współwystępujących z nią dolegliwości układu nerwowego, pokarmowego i moczowego. Wspomniane już dreszcze i podwyższona temperatura należą do pierwszej z dwóch faz ornitozy.
W fazie tej występują także inne objawy, jak uczucie rozbicia, przemęczenia, bóle mięśniowe, bóle brzucha, nadwrażliwość na światło zwana fotofobią, wymioty, nudności; możliwe jest też krwawienie z nosa czy nadmierne pobudzenie bądź objawy splątania. Jak widzimy, są to objawy niespecyficzne, gdyż trudno uznać je za bezsprzeczny dowód na ornitozę. Jeżeli więc podczas pierwszej fazy pacjent nie poinformuje lekarza, że ma jakiś kontakt z ptactwem, symptomy skazują niejako na błędne zdiagnozowanie zatrucia pokarmowego bądź infekcji.
Najgorszy jest w tym wszystkim fakt, że leczenie w oparciu o niewłaściwą diagnozę nie tylko nie leczy, ale wręcz pogłębia stan chorobowy, przez co ornitoza wkracza w fazę drugą. W tej fazie przeważa bolesny, suchy kaszel, bóle klatki piersiowej, a także plucie krwią. Nawet okres zdrowienia pacjenta narażony jest na ryzyko zakrzepowego zapalenia żył lub zawału płuca, a 1% odnotowanych przypadków zachorowań na ornitozę kończy się śmiercią.
Ornitoza – leczenie i profilaktyka
Ze względu na niespecyficzność pierwszych objawów, zdiagnozowanie ornitozy może być utrudnione, kiedy pacjent nie napomknie nic o kontaktach z ptactwem. Dostępne są jednak konkretne badania serologiczne, których obiektem jest materiał pobrany z dróg oddechowych, a także badania histopatologiczne, mające na celu wykrycie obecności makrofagów oraz wtrętów cytoplazmatycznych.
Badania te pozwalają też stwierdzić ewentualną obecność nieserowaciejącej ziarniny, jak i również wzrost zmian przeciwciał. Dopiero takie badania, w zespół z ogólnymi objawami, dają podstawę pod trafną diagnozę i wdrożenie prawidłowego leczenia. Kiedy przypadek ornitozy jest przypadkiem lekkim, chory przyjmuje antybiotyki z grupy tetracyklin – w razie uczulenia lub słabej tolerancji, zastępuje je erytromycyna.
Osoby dotknięte ciężkim przebiegiem ornitozy lub obarczone powikłaniami obejmowane są hospitalizacją, a wówczas antybiotyki podawane są im dożylnie. Kiedy miną już 3 tygodnie przyjmowania antybiotyku, prawdopodobieństwo nawrotu ornitozy zmniejsza się. Aby jak najskuteczniej uniknąć wszystkich opisanych nieprzyjemności, należy bezwzględnie przestrzegać zasad higieny. Nacisk na profilaktykę powinny położyć przede wszystkim ci, których praca nieodzownie łączy się z ptactwem.
Osoby takie powinny stosować specjalne ubrania ochronne, włączając w to jednorazowe maseczki chroniące nos i usta. Obowiązkiem hodowców ptaków jest systematyczne mycie i sprzątanie ptasich klatek, by odchody nie zalegały w nich za długo. Obowiązkowe jest oczywiście także mycie rąk po każdorazowym kontakcie z ptakami i/lub ich odchodami.